25 czerwca 2009

XII Na świętej górze

Czeremcha - Niemirów 77 km
Po porannej Mszy św. parafialnej i kawie z proboszczem wyruszam dość późno. Ale dziś odcinek nie za długi, a poza tym zapowiedziałem się, że przyjadę na nocleg dopiero koło 20:00. Niby nie pada, ale pogoda jest niepewna. Pierwszy ważny punkt programu to pieknie położona cerkiew na bagnach w Koterce koło Tokar, przy samej granicy. Świątynia stoi na całkowitym odludziu, w środku lasu. Niedaleko od Koterki zatrzymuje mnie (po raz czwarty) patrol Straży Granicznej na motorku. Miło sobie rozmawiamy, a właściwie ja opowiadam o swojej wyprawie. Niedługo później znajduję parking leśny i tam zatrzymuję się na obiad. Dłuższy odcinek jadę przez lasy i docieram na świętą górę Grabarkę. Niestety, w tym momencie zaczyna padać deszcz, który zbierał się od rana. Mam nadzieję, że to opad przelotny i czekam dłuższą chwilę. Nie przestaje padać, więc w deszczu jadę dalej. Dojeżdżam do Bugu i wzdłuż rzeki jadę do Mielnika. Po błotnistej drodze wdrapuję się na wieżę obserwacyjną, z której rozciąga się piękna panorama okolicy. Oglądam kościół, cerkiew, ruiny kościoła zamkowego i powolutku jadę na nocleg w Niemirowie. Okolica jest wyjątkowo spokojna. Z rzadka mija mnie jakieś auto. Przestaje padać deszcz, więc mogę się trochę przesuszyć.
To jest wyjątkowy dzień. Przejechałem już 1000 km!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz