25 czerwca 2009

IV Guma na deszczu

Kiersnowo - Waniewo 64 km

Rano budzi mnie piękne słońce. Ale jest zimno i wietrznie. Z zachodu szybko nadchodzą ciemne chmury. Zatrzymuję się na Mszę św. u Matki Bożej w Hodyszewie. Mój kolega Jacek częstuje mnie świeżą miętą. Wyjeżdżam w południe, akurat kiedy zaczyna padać. Pada coraz mocniej i w tej ulewie przed Łapami łapię gumę w przednim kole. Muszę zmienić dętkę na odludziu, pod drzewem, w czasie ulewy. Chyba gorzej być nie mogło. Mam przemarznięte dłonie i naprawa zajmuje mi godzinę. Dziura niewielka, a jej przyczyną jest maleńki kawałek szkła. Po naprawie, wciąż w deszczu, jadę do Łap i zatrzymuję się u mojego kolegi Szymona na obiad. Deszcz nie przestaje padać, a ja nie przestaję pedałować. Do Waniewa w Narwiańskim Parku Narodowym dojeżdżam ok. 19:00. Po kolacji deszcz na chwilę ustaje, więc idę na spacer po pływającej kładce przez Narew. Przepływam na drugi brzeg, ale znowu zaczyna padać, więc muszę wracać. W tym roku wyjątkowo nie mam szczęścia do pogody.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz