Wiosna, oczywiście. Im bliżej rozpoczęcia wiosennego sezonu, tym bardziej mój rower przechodzi od formy cross do formy trekking.
Zakupiłem byłem torbę na kierownicę z folią na mapę. Produkcja włoska, firma Benelli.
Oprócz tego taki drobiazg, torba - trójkąt pod ramę:
Jak widać w zbliżeniu, jest też koszyk na bidon i licznik, który przemontowałem ze starego roweru. Licznik zamontowałem centralnie, żeby mieć miejsce na kierownicy na lampkę. Ale lampka tam się nie zda, bo będzie świecić w torbę. Pozostaje tylko czołówka.
Podobno latarka czołówka nie spełnia wymogów kodeksu drogowego, bo świeci za wysoko. Ale z drugiej strony, ostatnio była nowelizacja prawa o ruchu drogowym, nakazująca jazdę na światłach cały rok. I tak to prawo znowelizowali, że rower nie musi mieć wcale światełka. Ot, wielka polityka.
W ramach szerszych przygotowań do wyprawy zaopatrzyłem się w inne niezbędne drobiazgi, jak palnik Campingaz mikro + kartusz oraz folię termiczna NRC.
A wiosnę, o której wspomniałem na początku, widać na powyższych zdjęciach. Już ich nie robiłem jak partyzant w garażu, ale przed domem.
U mnie w Kraku, to dopiero czuć wiosnę - nie dość, że nie ma śniegu i od kilku dni jest bezchmurne niebo, to jeszcze na polach pierwsze kwiaty widać :)
OdpowiedzUsuńInnymi słowy: wiosna zbliża się wielkimi krokami wszędzie (no, może nie licząc Zakopanego - tam śnieg co prawda też topnieje, ale da się jeszcze na nartach jeździć :)
A w najbliższych dniach ma być naprawdę bardzo ciepło. Hurra!
OdpowiedzUsuń