Francja
124 km
|
W taki upał najlepiej schłodzić się w górskim potoku |
Śpimy długo i wyjeżdżamy dopiero o 9:15. Najpierw jedziemy z wiatrem w dół. Ale po kilku kilometrach rozpoczyna się podjazd z 580 na 928 m. Na szczęście droga biegnie w lesie i upał nas nie męczy. Po zjeździe do
Serres skręcamy w lewo na
Nyons i wspinamy się znów na przełęcz 837 m., by później cieszyć się jazdą w dół. Droga jest bardzo urokliwa, prowadzi przez niezamieszkałe tereny. Dalej jedziemy wzdłuż rzeki
Eygues. Przez cały dzień towarzyszą nam piękne krajobrazy – fantazyjne góry i skały oraz dużo leśnych obszarów. Po zakupach zatrzymujemy się na przydrożnym parkingu i gotujemy obiad z puszki. Jest upalnie, więc robimy dłuższą przerwę na leżakowanie. Potem wchodzę do rzeczki, żeby ochłodzić sobie nogi i okazuje się, że woda jest bardzo ciepła. Znajdujemy kąpielisko między skałami i pływamy jak w basenie. Woda jest w tym miejscu tak głęboka, że mnie kryje. Po wspaniałej kąpieli zjeżdżamy do
Nyons. Robimy przerwę na posiłek i dalej bocznymi drogami udajemy się w kierunku doliny
Rodanu. Po 21:00 szukamy miejsca na nocleg. Znajdujemy kawałek łąki w dole, poza widokiem z drogi nad strumykiem. Po zapadnięciu zmroku słyszymy w zaroślach zwierzęta, pewnie sarny. W nocy okazuje się, że to jednak dziki, ale nie podchodzą do namiotów, tylko kręcą się przy strumyku.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz