25 czerwca 2009

VIII Ucieczka przed burzą

Mikaszówka - Sokółka 79 km

Budzę się rano z ulgą. Na szczęście nie pada. Ale po wczorajszym ciężkim dniu mam katar i boli mnie gardło. Mam nadzieję, że nie rozwinie się to w żadną chorobę. Z Mikaszówki jadę wzdłuż Kanału Augustowskiego, zatrzymując się przy każdej śluzie. Tak docieram do granicznej śluzy w Kurzyńcu. Skręcam na południe, opuszczając Puszczę Augustowską. Zaczyna padać deszcz, ale na szczęście przelotny. W Jagnitach podchodzę do samej granicy i robię kilka zdjęć. Kręcąc się przy granicy wzbudzam zainteresowanie Straży Granicznej. W Nowym Dworze zatrzymuje mnie patrol i muszę się wylegitymować. Dokoła piękne widoki, ale za plecami zbierają się ciemne chmury burzowe. Na szczęście wiatr wieje z południa i burza przechodzi mi za plecami. Chyba pierwszy raz cieszę się, że jadę naprzeciw wiatru. Burza jest coraz bliżej, słyszę już grzmoty. Udaje mi się dojechać tuż przed deszczem do Sokółki. Dziś nocuję u rodziców mojego kolegi Rafała. Na kolację próbuję regionalnej potrawy, czyli kiszki ziemniaczanej. Pycha! Czuję się świetnie, a niebezpieczeństwo przeziębienia minęło.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz