Na równoległym blogu publikuję od czasu do czasu dobre rady dla rowerowych podróżników. Wiem, że ten blog czytają nowi zapaleńcy podróżowania z sakwami, pragnę podzielić się swoim, sporym już, doświadczeniem wyprawowym.
Przed wyruszeniem w daleką drogę warto pomyśleć o sprzęcie biwakowym, który pozwoli na spokojny odpoczynek po ciężkim dniu jazdy, spokojny sen i regenerację sił. Na początek trzy podstawowe elementy wyposażenia turystycznego:
1. Namiot
Wszyscy sakwiarze dążą do połączenia wygody z jak najmniejszą wagą. Oczywiście dotyczy to również namiotu. Nie zalecam korzystania z super lekkich jednopowłokowców ze słabą wentylacją. Z drugiej strony, bardzo lekkie namioty dwupowłokowe są jednocześnie drogie. Osobiście używam namiotu Quechua T2 Ultralight Pro, który zakupiłem w Decathlonie. Jego wielką zaletą jest niewielka waga (ok. 2 kg) i rozmiar (mieści się w sakwie). Do tego bardzo pasuje mi czarny kolor.
Teoretycznie jest to dwójka, ale moim zdaniem to schronienie optymalne dla jednego podróżnika.
2. Śpiwór
Odwieczne pytanie brzmi: syntetyczny, czy puchowy? Puchowy jest lżejszy, cieplejszy, ale i dużo droższy. Jestem szczęśliwym posiadaczem puchowego skrajnie lekkiego Cumulusa X-lite 200. To chyba najlżejszy śpiwór puchowy na świecie, ale zapewnia komfort ciepłego spania nawet przy temperaturze niewiele ponad 0 stopni C.
3. Kuchenka
Na początku mojej przygody rowerowej używałem popularnego palnika Campingaz Bleuet Micro Plus. Jest dobry, tani i nawet szybko gotuje się na nim woda.
W zeszłym roku nabyłem jeszcze mniejszy i lżejszy (83 g) palnik Optimus Crux Lite. Na najbliższej wyprawie zobaczymy, jak sprawdza się w gotowaniu.
Do wyżej przedstawionych palników pasują dokręcane kartusze, która podobno można nabyć w każdym europejskim turystycznym sklepie. Przekonamy się na trasie...
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz