22 lutego 2007

Nasza zima zła

W końcu to koniec lutego, jak by nie patrzeć. Ale mimo wszystko chciałbym, żeby już przyszła pani Wiosna, roztopiła śnieg, osuszyła słońcem roztopy i umożliwiła przejażdżkę rowerową.
Zamiast jazdy zajmuję się zakupami różnych akcesoriów turystycznych. Czekam np. na palnik do kuchenki gazowej. Przyda się na przygotowanie wyprawowych biwakowych kolacji.
Póki co na Słowację jest chętna Hołka (o ile będzie miała sprawne kolana) i Martens.
PS. Dziś zdjęcia nie ma, bo jest ponuro i zimno.

1 komentarz :

  1. Hehe, wszystkim się juś wiosna marzy, a u mnie w Kraku dziś śnieg sypał :P

    OdpowiedzUsuń